Julia Wyszyńska o przemocy w szkołach aktorskich i teatrze: To chleb powszedni
ulia Wyszyńska o przemocy w szkołach aktorskich i teatrze. - Przemoc w teatrze to chleb powszedni. Trzeba wszystko znieść, nie można się sprzeciwić, bo idzie fama, że jest się trudną aktorką, że trudno jest z kimś takim pracować – mówi Wyszyńska. I dodaje: - Stawianie granic nie powinno mieć nic wspólnego z upokarzaniem, czy krzywdzeniem drugiej osoby. - Profesor, który dotykał w sposób, który nie był OK. Już nie pracuje, ponieważ został usunięty z tego względu. - W szkole na okrągło słyszałam, że jestem idiotką, że źle gram. Wiele takich komentarzy związanych z ciałem: że jestem za gruba, czy za duża, albo za mała, za chuda. Ciężko z tym było, przez wiele lat musiałam się zbierać. Te zdania huczą w człowieku i jak się ma słabszy moment, to wracają. Ale nie chcę, żeby to zabrzmiało, że teatr jest tylko przesiąknięty dramatem i potworami, bo tak nie jest, nie siedziałabym tam tyle lat.
07.08.2021 20:19