rosja

Olsztyn, Braniewo (woj. warmińsko-mazurskie). Drogowcy kończą wymieniać informacyjne znaki drogowe z nazwami miast. Wymiana wiąże się ze zmianą nazwy rosyjskiego miasta Kaliningrad, które teraz w Polsce nazywać się będzie Królewiec. Ministerstwo Rozwoju i Technologii podkreśla, że to powrót do polskich korzeni nazwy miejscowości. W piątek od rana trwała wymiana znaków w Braniewie. To już ostatnia partia znaków montowanych przez drogowców – wszystkie wymienione mają być do końca czerwca.

Koncerny PepsiCo i The Coca-Cola Company, producenci lubianych napojów, wycofały się z rosyjskiego rynku. To konsekwencja barbarzyńskiego najazdu na Ukrainę. Rosjanie postanowili zapełnić tę lukę na swój sposób: podróbkami.

Wystąpienie Władimira Putina było głównym punktem rosyjskich obchodów rocznicy zakończenia II wojny światowej. Prezydent Rosji przekonywał Rosjan, że atak na Ukrainę był ruchem wyprzedzającym.

Członkowie nacjonalistycznego klubu uważani za gang motocyklowy Putina chcą wziąć udział w obchodach 77. rocznicy kapitulacji Niemiec w II wojnie światowej.

Miał zostać ratownikiem. Trafił jednak do armii, gdzie odkrył w sobie morderczy instynkt. Teraz publicznie odgraża się Ukrainie, że wróci, aby bestialsko zabijać.

Projekt ustawy o przeciwdziałaniu agresji na Ukrainę ma być zaktualizowany. Parlamentarzyści chcą w nim zakazać używania proputinowskiego symbolu „Z”.

Coraz więcej Polaków otrzymuje wiadomości tekstowe z wyjątkowo atrakcyjną ofertą pracy. Może się jednak okazać, że - zamiast zysku - „okazja” przyniesie nam poważne straty.

Pociski nad głowami, rakiety uderzające w budynki, płacz dzieci, strach. W sieci krąży spreparowane nagranie, które pokazuje, jak wyglądałaby stolica naszego kraju, gdyby Polska stała się kolejnym celem agresji Władimira Putina.

Jest bohaterem memów. Internauci prześcigają się w wymyślaniu coraz to nowszych żartów o „generale Denaturovie”. A to jeden z najbardziej zaufanych ludzi Władimira Putina, który nie ma prawa postawić stopy na terenie Unii Europejskiej.

Wojna Rosji z Ukrainą może rozpocząć się w każdej chwili. I choć Polska z niepokojem obserwuje napięcie pomiędzy tymi krajami, rozpoczynające się właśnie ćwiczenia naszej armii nie mają związku z oczekiwaną inwazją. Weźmie w nich udział 1300 polskich żołnierzy.