Ostatnim świętem w cyklu naszego opowiadania było Święto Trzech Króli – które kończyło okres świąteczny, nazywany przez lud „godami”. W dniu tym święcili kadzidło, którym okadzano bydło, a kredą określano ściany domów od nieszczęść. Chłopcy natomiast kreślili się nią wzajemnie po plecach (dziś też!) […]
– pisze Piotr Gumułka, opisując także przebieg dawnym wizyt duszpasterskich.
W okresie od Nowego Roku, aż do Gromnicznej – miejscowi księża „chodzą po kolędzie”. Potocznie to się tak tylko nazywa, ale faktycznie są to odwiedziny księdza Proboszcza lub jego zastępcy u swych parafian, aby przy tej okazji z bliska zapoznać się z ich stosunkami domowymi, porozmawiać, wymienić życzenia, czasami poradzić, a nawet i pomóc. Księża w czasie odwiedzin kropią domostwo święconą wodą i modląc się, błogosławią wszystkich. Towarzyszą im zawsze organista, kościelny i dwóch ministrantów. Organista kreda wypisuje na drzwiach skrócone imiona Trzech Króli „K+M+B” (Kacper, Melchior, Baltazar) i rok, ksiądz zaś daje na pamiątkę domownikom obrazki, a dzieciom cukierki. Każdy stara się godnie ugościć swego pasterza i przy pożegnaniu również prosi go o przyjęcie zwyczajowych upominków.
– dodaje Autor.
Ksiądz, często przy okazji „chodzenia po kolędzie” – miał zwyczaj egzaminowania służby z wiadomości katechizmu. Wszystkie „dziwki” bały się tego egzaminu i na ten moment znikały w zakamarkach domowych. Śmielsze jednakże nie zważały na te ewentualne potknięcia w odwiedzinach, lecz śledziły, kiedy ksiądz wstanie ze stołka, aby pierwsza usiąść na tym miejscu; był bowiem zwyczaj, że ta właśnie tego roku wyjdzie za mąż. Czy się to sprawdzało – nie wiem, ale skoro zwyczaj ten dotrwał do obecnych czasów, więc „musiał skutkować”
– wyjaśnia Piotr Gumułka.
„Kronika Gdowa przez wiek XVIII i XIX – do lat 60-tych XX wieku z opowieści, zapisków, dokumentów i not historycznych spisana”, autorstwa Piotra Gumułki z Gdowa, zawiera wiele cennych informacji o Gdowie, losach jego mieszkańców, a także oświacie, życiu społecznym i kulturalnym oraz dawnych obyczajach. Przeczytamy w niej także o karczmach, starym młynie, jarmarkach oraz „wzlotach i upadkach” miejscowości. To obowiązkowa lektura dla osób, które chcą bliżej poznać dawny Gdów.
Napisz komentarz
Komentarze