Dla Natalii Nowackiej nie jest to pierwszy kontakt z niepołomicką kulturą – od kilkunastu lat prowadziła zajęcia w Centrum Kultury, ale też przez krótki czas w Małopolskim Centrum Dźwięku i Słowa.
Jej obecność jest niezaprzeczalnym sygnałem nowego początku dla Centrum. Dzięki niej instytucja może stać się bardziej kreatywna i aktywna, wykorzystując w pełni posiadany potencjał.
Szymon Urban: Gratuluję powołania na stanowisko… no właśnie – na wstępie chciałbym uściślić – pani dyrektor, czy dyrektorki Centrum Kultury w Niepołomicach?
Natalia Nowacka: Myślę, że dyrektorki, choć podczas czerwcowego Niekongresu Animatorów Kultury w Gdańsku, jednego z najważniejszych branżowych spotkań konsekwentnie używano zwrotów osoby dyrektorskie i osoby pracownicze. To chyba jednak dla mnie za dużo, przynajmniej na razie (śmiech).
SU: Przez ostatnie 3 lata była Pani wicedyrektorką w Myślenickim Ośrodku Kultury i Sportu. Doświadczenia z tego miejsca przydadzą się w Niepołomicach?
NN: Z pewnością! Wychodzę z instytucji, którą stworzyliśmy z dyrektorem niemal od zera. W Myślenickim Ośrodku prawie w każdym obszarze potrzebne były zmiany, więc doświadczenia ostatnich lat nauczyły mnie co koniecznie trzeba zrobić jako pierwsze, a co można odpuścić.
SU: To co trzeba zrobić jako pierwsze?
NN: Musimy ruszyć z sezonem artystycznym. Będziemy wprowadzać płatności przelewowe, karnety na zajęcia. To udogodnienia, które są standardem. Chcę też zmienić rolę, jaką pełnią panie pracujące w domach kultury.
SU: W jakim sensie?
NN: Chciałabym przede wszystkim, by zmieniły postrzeganie siebie samych w instytucji, w pełni rozwinęły swój potencjał, a równocześnie miały inną pozycję względem lokalnej społeczności. Mamy póki co bardzo niewielkie pole do wspólnej rozmowy, bo ciągle są zajęcia, które muszą być zadbane. Dlatego chcę, aby tam gdzie się da, nie było zajęć w poniedziałki, a był to dzień na spotkania, szkolenia, narady, sprawy organizacyjne wewnątrz instytucji. Podczas spotkania, na którym burmistrz przedstawiał mnie pracownikom Centrum, usłyszałam, że wiele z obecnych osób ma potrzebę, by dłużej ze sobą porozmawiać. Dla mnie to ważny moment nie tylko wymiany informacji, ale również dzielenia się doświadczeniami.
SU: Czyli można się spodziewać innego niż dotychczas sposobu zarządzania Centrum?
NN: To naturalne, że każdy z zarządzających instytucją kultury robi to trochę po swojemu, zatem i model będzie inny. Ja liczę na szeroko pojętą współpracę i uczestniczenie pracowników w procesach decyzyjnych.
SU: Spotkała się pani z pracownikami w zamku, ale wiem, że odwiedza również wszystkie domy kultury w gminie. Jakie są pierwsze wrażenia?
NN: Niepołomice są w tej świetnej sytuacji, że o infrastrukturę domów kultury już ktoś zadbał. To jest wyjątek w skali kraju. Każdy z domów kultury jest inny, naturalnym wydaje mi się pomysł, by wspierać silne strony każdego z nich. Jeśli na przykład mamy zespół regionalny na dobrym poziomie, to uważam, że DK w Zagórzu powinien się zająć edukacją regionalną. Chciałabym, żeby to wynikało z naturalnych skłonności miejsc.
SU: A jaką rolę w lokalnej społeczności powinny pełnić domy kultury?
NN: Dla mnie ważny jest styk edukacji i kultury. Ten styk ma na celu formułowanie wspólnych programów. Często szkoły i domy kultury ‚robią swoje’, a tym co robią, nie rezonują na siebie wzajemnie. A moim celem jest, aby tworzyły tandem i w partnerstwie programowały swoje działania.
SU: Wydaje się, że placówki centrum kultury w sołectwach mają silną pozycję i odgrywają ważną rolę w społeczności, ale w mieście ciężko zauważyć działalność Centrum Kultury.
NN: W samym mieście działają instytucje kultury, ale nie są one związane organizacyjnie z Centrum. Brakuje mi miejsca mogącego spełniać rolę domu kultury, wielowymiarowego, zapewniającego dostęp do Kultury, brakuje też miejsc stricte wystawienniczych, galerii z prawdziwego zdarzenia. Uważam, że w Niepołomicach takie miejsce powinno być, dlatego moim zdaniem decyzja o budowie Piekarni Sztuki jest świetna.
SU: Organizacja wernisaży i wystaw to jedno, ale co z wydarzeniami jak koncerty, festyny, festiwale?
NN: Powinniśmy wyjść z tego, czym jesteśmy teraz – miejsca, do którego przychodzi się jedynie na zajęcia. Chcę wrócić na tory kulturotwórczej roli CK. Do tego potrzebujemy narzędzi, sprawnej diagnozy lokalnych potrzeb i trafnej na nie odpowiedzi. Niepołomice stać na doskonale funkcjonującą instytucję kultury z prawdziwego zdarzenia.
SU: A w jaki sposób mierzyć skuteczność działań w kulturze?
NN: Na pewno nie jedynie ilością. Możemy się mierzyć jakością relacji jakie mamy na zewnątrz. Moje doświadczenia wskazują, że pod jednym dachem mogą spotykać się instytucje, organizacje pozarządowe i grupy nieformalne. Mam dużą otwartość względem trzeciego sektora. Dlatego chcę zadbać o dobre relacje z lokalnością, ale też z tymi, którzy mogą wpływać na jakość naszego działania.
SU: Czyli można mówić o nowym początku Centrum Kultury?
NN: Chcę tworzyć relacje od nowa, bo to jest nowe rozdanie. Jestem otwarta na to, co przyniesie dzień. Dlatego trzeba się rozejrzeć kto chce korzystać z naszych przestrzeni i kreować ofertę przy pomocy ludzi, którzy mają coś ciekawego do powiedzenia. Mogę zagwarantować, że usiądę do stołu z każdym pamiętając, że ktoś mnie powołał na to stanowisko, żebym dbała o instytucję Centrum Kultury. Nie da się prowadzić kultury bez relacji, chcę kreować wizerunek domów kultury jako centrów lokalnej społeczności, a nie tylko miejsc rozwijania zainteresowań.
SU: A relacje z innymi instytucjami kultury, czy urzędem miasta?
NN: Wydaje mi się, że świetnie byłoby mieć dobrą komunikację z organizatorami, wydziałem promocji i innymi instytucjami kultury. Obszary naszych działań są różne, nie wyobrażam sobie żeby CK miało robić rzeczy związane z czytelnictwem, bo od tego jest biblioteka, ale zawsze można pomyśleć o tym, co możemy zrobić wspólnie. Jak połączyć siły, co od siebie dołożyć dla dobra społeczności. Póki co chciałabym poznać tych, którzy tworzą niepołomicką kulturę. Mam też świadomość, że w pojedynkę prowadzenie znaczącej w regionie instytucji kultury nie jest możliwe. Zdaję sobie sprawę, że jest dużo roboty i jeden lider nie wystarczy.
SU: Skoro jesteśmy przy relacjach, to jak planuje Pani rozwój sieci współpracy Centrum Kultury z instytucjami spoza gminy Niepołomice?
NN: Na początku chcę, aby Centrum Kultury w Niepołomicach dołączyło do zaopiekowanego przez Małopolski Instytut Kultury Partnerstwa na Rzecz Edukacji Kulturowej w Małopolsce. To federacja różnych instytucji, które chcą się łączyć w duchu edukacji kulturowej. Umożliwia wymianę doświadczeń, szkolenie kadr i inspirację do kreatywnych działań. Mam nadzieję, że CK będzie ósmą instytucją wchodzącą w jej skład.
SU: Czyli przez Panią oraz pracownikami Centrum dużo pracy…
NN: Uważam, że moja poprzedniczka dbała o jakość zajęć. Instruktorzy byli na bardzo dobrym poziomie. Niewielu dyrektorów mogłoby powiedzieć: ‘u mnie w DK na wsi zajęcia prowadzi doktorka sztuki’. Większość zajęć ma dobrą markę i będziemy je kontynuować. Ja muszę się nauczyć instytucji, organizacji pracy. Muszę poznać ludzi, zapamiętać kto jaką pełni rolę i w czym możemy sobie pomóc. Proszę Państwa również o cierpliwość, zmiany wymagają czasu. Cieszę się, że trwają prace nad nową strategią rozwoju gminy, bo to okazja do zdiagnozowania stanu obecnego i potrzeb mieszkańców. Pracy jest dużo, ale zapału jeszcze więcej.
SU: To mi pozostaje życzyć powodzenia we wspólnej pracy na rzecz gminy Niepołomice i jej mieszkańców!
NN: Dziękuję i mam nadzieję, do rychłego zobaczenia z Państwem na organizowanych wydarzeniach czy w domach kultury!
Napisz komentarz
Komentarze