Przekaz, który każdy użytkownik internetu można swobodnie oglądać on-line na kanale YouTube cieszy się z roku na rok coraz większą popularnością. Nie przekłada się to jednak na sukces lęgowy zamieszkujących to gniazdo ptaków, a każdy obserwowany od 2021 r. sezon pisze własną historię. Zamontowana kamera i przekaz nie mają tutaj nic do rzeczy – podsumowuje koordynator projektu Piotr Woś ze stowarzyszenia Zielony Puszczyk i zaprasza do przeczytania obszernej relacji z sezonu 2024.
Bociani sezon 2024 w Woli Zabierzowskiej rozpoczął się 25 marca, gdy do gniazda przyfrunął pierwszy bocian. Ptak spędził tutaj noc lecz niestety, następnego dnia odfrunął. 27 i 30 marca obserwowaliśmy krótkie odwiedziny pojedynczych bocianów. Sytuacja zmieniła się 31 marca, gdy wczesnym porankiem usłyszeliśmy bociani klekot. Na gnieździe wylądował bocian, który zaczął porządkować gniazdo, wyfruwał, wracał i pozostał na noc. Nie była znana jego płeć. Osoby obserwujące gniazdo kolejny rok, mieli nadzieję, że może to być samiec Zabi, partner Wolanki z poprzedniego sezonu.
Sytuacja wyjaśniła się 5 kwietnia. Od kilku dni, do bociana, który zamieszkał w naszym gnieździe próbował dołączyć drugi bocian, lecz był ciągle wypraszany. Właśnie 5 kwietnia starający się bocian został przyjęty, doszło do bocianiego zbliżenia i wtedy okazało się kto jest kim. Na gnieździe wcześniej przebywała samica, a teraz jako drugi dołączył do niej samiec. Była to nowa para, która otrzymała swoje imiona – Zabisia i Zabiś. Na czacie, wśród obserwatorów gniazda, zapanowała radość – mieliśmy nadzieję na udany, szczęśliwy sezon.
Ale co z Wolanką, gospodynią tego gniazda z poprzednich sezonów?
Tymczasem od 7 kwietnia para z WZ była atakowana przez trzeciego bociana, bardzo agresywnego, najprawdopodobniej był to bocian, z innego gniazda w okolicy, który nie chciał na tym terenie konkurentów. Obserwujący przekaz z gniazda nazwali go bocianim Intruzem. Po bardzo ostrych starciach na dzioby, samiec Zabiś zrezygnował i odfrunął. W gnieździe pozostawała nadal Zabisia.
9 kwietnia ataki na przebywającą w gnieździe bocianicę ponowiły się. Tym razem atakującym bocianem była powracająca Wolanka, gospodyni z poprzednich sezonów, nazywana spóźnialskim bocianem. W tym roku przyleciała wcześniej o 15 dni, przepędziła Zabisię i zajęła swoje gniazdo.
Przez kilka dni panował spokój. Wolanka urządzała swój wiosenno-letni dom, a obserwatorzy wyczekiwali, kiedy dołączy do niej partner, z którym będzie miała udany lęg.
13 kwietnia około godziny 18.00 na gnieździe wylądowała Wolanka i drugi ptak. Przez krótką chwilę były bocianie klekoty i radość wśród obserwatorów gniazda. Niestety, tym bocianem okazał się znany już Intruz, który od tej pory nękał bocianią gospodynię, nawet kilka razy dziennie, wypędzając ją dość ostro z gniazda. Nasza bocianica była bardzo uległa, nie używała wobec niego swojego dzioba. Była dziobana, szczypana w szyję, wręcz wyrzucana. Intruz nie miał zamiaru w tym gnieździe zamieszkać, gdy on odfruwał, Wolanka wytrwale i uparcie wracała. Nie jeden raz przebywał w gnieździe wiele godzin, a w tym czasie Wolanka przebywała na pobliskich słupach. I tak ta bociania karuzela z Intruzem trwała przez wiele dni.
Niestety do bocianiej samicy nie dołączył partner, a nadszedł czas znoszenia jajek. Między 22 kwietnia, a 5 maja Wolanka zniosła 5 niezalężonych jajek, z tego ostatnie – piąte – w nocy, w obecności Intruza. Wszystkie jajka zostały usunięte: 2 pierwsze przez Wolankę i 3 kolejne przez nękającego ją w gnieździe bociana.
11 maja samica wylądowała z zakrwawioną nogą, na którą kulała przez kilka dni. Był to niestety efekt dziobnięcia w trakcie jednego ze starć. Na szczęście rana wygoiła się i Wolanka wróciła do pełnej sprawności.
Mijały kolejne dni, tygodnie. W innych bocianich gniazdach z jajek kluły się małe kiwaczki, karmione przez zapracowanych rodziców. A nasza Wolanka miała czas dla siebie. Nabierała siły, pokrywała się nowymi piórami, spędzała czas na okolicznych łąkach, ale jeszcze czasami była przepędzana przez Boćka Intruza, który rozkradał jej gniazdo z patyków.
I nadszedł ten dzień – 23 czerwca – pierwszy raz Wolanka postawiła się Intruzowi używając wobec niego dzioba i od tego momentu przestał ją atakować i wyrzucać z gniazda. Odczuliśmy ulgę.
Nie jest wykluczone, że Bociek w swoim gnieździe miał właśnie bocianie potomstwo, skończył się czas wysiadywania jajek i instynktownie nastawiony był już na zdobywanie pokarmu, a nie na przebywanie w gnieździe u Wolanki. No chyba, że nasza Gospodyni zdobywszy pewne doświadczenie, zaskoczyła zwyciężającego ją do tej pory bociana, trafiając dziobem w czułe miejsce. Oby jego ataki nie ponowiły się w kolejnym sezonie.
Wolanka przebywała w Woli Zabierzowskiej do 26 sierpnia. Tego dnia obserwowaliśmy ją na gnieździe jak intensywnie czyściła i natłuszczała pióra, podskakiwała machając skrzydłami, poprawiała gniazdo i nawet dziobnęła kamerkę. Od godziny 6:43 na jednym ze słupów wylądował obcy bocian. Wolanka pilnowała gościa, rezygnując z lotu na pierwsze śniadanie. Bociek po blisko 3 godzinach odfrunął, a Wolanka obserwując uważnie z gniazda jego poczytania pofrunęła za nim. Była to godzina 9:35. Już nie powróciła na nocleg.
W ten właśnie sposób pożegnała się z nami, gospodyni gniazda w Woli Zabierzowskiej, która pomimo braku lęgu, zebrała wokół siebie sporą grupę sympatyków, za której szczęśliwą podróż do Afryki trzymamy kciuki i na którą czekamy wiosną 2025.
Podsumowanie bocianiego sezonu 2024 na monitorowanym przez nasze Stowarzyszenie Zielony Puszczyk gnieździe z przekazem on-line.
Kalendarium przygotowała moderatorka kanału Hanna Graf, a koordynatorem projektu jest Piotr Woś – dziękujemy za zaangażowanie i włożona pracę w przekaz. Podziękowania kierujemy także dla firm Fiberway za dostawę szybkiego internet oraz Modulo-IT za wsparcie techniczne. Podziękowanie specjalne także dla p. Andrzeja z internetowej krakowskiej firmy za cichy, wolontariacki i nad wyraz skuteczny nadzór nad przekazem.
Zadanie Sąsiad Bocian 2024 – kontynuacja dofinansowane jest ze środków Miasta i Gminy Niepołomice – dziękujemy za kolejny rok wsparcia.
Autor: Hania Graf
Napisz komentarz
Komentarze